Zmęczona wspólnota
Niemal na każdym kroku słyszymy, że nasz kraj jest podzielony. Dlatego postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się polskiemu społeczeństwu oraz temu, co je dzieli i powoduje spory, ale i temu, co je łączy lub łączyć może. W naszym badaniu kwestionujemy prosty bipolarny podział naszego społeczeństwa i proponujemy bardziej pogłębione spojrzenie - na Polskę złożoną z siedmiu segmentów.
Zrozumieć podziały
W przestrzeni publicznej można natrafić na przeróżne osie obrazujące podział polskiego społeczeństwa: istnieć ma obok siebie Polska A i Polska B albo Polska „liberalna” i Polska „solidarna”. Dzielić się mamy na zwycięzców transformacji i jej przegranych. Niektóre linie podziałów możemy traktować jako historyczną ciekawostkę, jak choćby tłumaczenie różnic politycznych między Polakami faktem, że ciągle „widać zabory”. Inne przybierają bardziej drastyczną formę, a ich autorzy uciekają się nawet do wykluczania osób o odmiennych opiniach z grona narodowej wspólnoty.
Jako badacze, szukaliśmy odpowiedzi na pytania, czy polaryzacja polityczna w Polsce jest rzeczywiście na tyle głęboko zakorzeniona, że nie ma od niej ucieczki. Czy może „wojna polsko-polska” jest tylko konstruktem napędzanym przez ostrą retorykę, w którym każdy – nawet najmniejszy – spór polityczny stylizowany jest na starcie dobra ze złem?
W tym celu przeprowadziliśmy badanie ankietowe na reprezentatywnej grupie 4090 osób. Dodatkowo, w ramach grup fokusowych i wywiadów indywidualnych porozmawialiśmy z przeszło 100 Polkami i Polakami o wartościach, którymi kierują się w życiu, o tym jak odnajdują się w otaczającym ich świecie oraz, jakie mają zdanie na najważniejsze tematy społeczno-polityczne.
Siedem segmentów zamiast dwóch plemion
Polska, jaką widzimy w naszych badaniach, nie jest Polską podzieloną na dwa obozy, o czym tak często słyszymy w mediach czy w politycznych debatach. Po przeanalizowaniu zebranego materiału wyodrębniliśmy siedem segmentów, które tworzą bardziej zróżnicowany obraz polskiego społeczeństwa.
Wyodrębnione przez nas segmenty pod pewnymi względami się różnią, a pod innymi są do siebie podobne. I tak, dla dwóch z nich afiliacje polityczne stanowią istotną część tożsamości (Postępowi zapaleńcy i Oddani tradycjonaliści), dwa stanowią stabilizator dla polskiego społeczeństwa, skupiając się w większym stopniu na lokalnej wspólnocie i codziennym życiu (Spełnieni lokaliści – stabilizator aktywny i Niezaangażowani normalsi – stabilizator pasywny). Jeden skupia się na własnym dobrobycie i rozwoju (Pasywni liberałowie), jeden wyróżnia się przywiązaniem do wartości narodowych i nastawieniem „my versus oni” (Dumni patrioci), jeden charakteryzuje się poczuciem osamotnienia, frustracji i braku wiary w publiczne instytucje (Zawiedzeni samotnicy).
Postępowi zapaleńcy biorą aktywny udział w sporach politycznych i nie boją się głośno manifestować swoich poglądów. Są zaangażowani społecznie, zatroskani klimatem, kosmopolityczni i liberalni światopoglądowo. Choć są niepewni przyszłości, to nie rezygnują z zaangażowania na rzecz wspólnoty.
Pasywni liberałowie są skupieni przede wszystkim na sobie oraz swoim życiowym i zawodowym sukcesie. Liczą przede wszystkim na siebie i uważają, że pozostali też powinni. Są tolerancyjni, wolnorynkowi, indywidualistyczni i proeuropejscy.
Zawiedzeni samotnicy czują się pozostawieni z tyłu, niepewni przyszłości, samotni, nieszanowani i niesprawiedliwie traktowani. Mają poczucie, że grunt osuwa im się spod nóg i znikąd nie widzą nadziei na poprawę. Nie ma w nich jednak zawiści, nie są też zacietrzewieni. Za swoją sytuację winią raczej system i polityków aniżeli innych ludzi.
Niezaangażowani normalsi rzadko wyściubiają nos poza swoje osobiste sprawy. Ważne, żeby był spokój, zgoda i dało się związać koniec z końcem. Nie interesują się polityką, przez co w najmniejszym stopniu odczuwają skutki polaryzacji.
Spełnieni lokaliści czują się doceniani i szanowani przez innych. Są też dumni ze swojego dorobku życiowego. W obecnym status quo dostrzegają wiele plusów, dlatego nie są forpocztą zmian, ale też zmiany ich nie przerażają. Zależy im na dobru wspólnoty, innym życzą dobrze i nie traktują ich jak wrogów.
Dumni patrioci najlepiej czują się wśród swoich. Są konserwatywni, lojalni, podejrzliwi wobec innych i lubią, gdy każdy zna swoje miejsce. Cenią sobie dyscyplinę, posłuszeństwo i rządy twardej ręki, które utrzymają porządek.
Oddani tradycjonaliści są przywiązani do tradycyjnych, konserwatywnych wartości i są gotowi ich aktywnie bronić. Charakteryzuje ich też troskliwość, rodzinność i patriotyzm. Są zżyci z Kościołem katolickim, a zasady wiary stanowią dla nich nieodzowną wskazówkę w życiu codziennym.
Zmęczeni konfliktem
Na pierwszy rzut oka mamy w Polsce do czynienia z polityczną antywspólnotą. Niemal cztery piąte z nas uważa, że Polska jest podzielona. Zgodni co do tego są także przedstawiciele wszystkich segmentów.
Różnice polityczne są oczywiście czymś naturalnym. Demokracje żyją z różnic poglądów i wypracowywania kompromisów, ale i z przeciągania liny między różnymi konkurencyjnymi wizjami politycznymi. Spór polityczny Polki i Polacy jednak bardzo często interpretują jako napędzaną przez polityków i media jałową kłótnię, która w dodatku rozlewa się na inne sfery życia.
Połączeni podziałami
W ten paradoksalny sposób polityka nie tylko dzieli, ale również łączy polskie społeczeństwo. Przedstawiciele wszystkich segmentów, zarówno tych o zabarwieniu liberalnym, jak i konserwatywnym, zaangażowani społecznie i politycznie, jak i ci bardziej bierni, osoby starsze i młode, kobiety i mężczyźni, zgodnie przyznawali, że wieloletni konflikt polityczny w Polsce jest dla nich wycieńczający.
Zmęczenie konfliktem politycznym uwidacznia się także w częstym wskazywaniu przez naszych rozmówców na fakt, że podziały polityczne przesiąkły już nawet do takich obszarów jak sport czy muzyka. Co więcej, ów konflikt polityczny zatruwa także nasze życie rodzinne. W efekcie przeszło połowa z nas woli nie prowokować konfliktów i deklarowała, że unika rozmów o polityce. Przyznało się do tego aż 57% badanych. W ekstremalnych przypadkach to podejście może powodować rozluźnienie się więzi rodzinnych i przyjacielskich.
W przyszłość z nadzieją
Mimo że niemal cztery piąte z nas uważa Polskę za podzieloną, nie straciliśmy całkiem nadziei, że można próbować nas posklejać. 55% badanych cały czas wierzy, że mimo różnic współpraca między Polakami jest możliwa. Co więcej, rozmawiając z Polkami i Polakami dostrzegliśmy nie tylko dojmujące zmęczenie wyolbrzymianymi sporami, ale i pokaźne zasoby empatii. To kapitał, który nie może się zmarnować.
Nasz raport pokazuje, że mimo różnic wiele nas łączy. Widać bowiem, że w wielu aspektach jesteśmy gotowi na nowe kompromisy. Przed nami także nowe wyzwania, którym nie sprostamy, będąc pogrążeni w nieustającym konflikcie. Aby w pełni wykorzystać potencjał naszego kraju, potrzebujemy więcej konstruktywnej współpracy, a mniej jałowych sporów. Jako autorki i autorzy mamy nadzieję, że raport ten przyczyni się nie tylko do lepszego zrozumienia polskiego społeczeństwa, ale także zachęci do poszukiwania płaszczyzn dialogu, które staną się źródłem porozumienia.